Dzisiaj pierwszy z lakierów który pokazywałam w haulu w zeszłym tygodniu. Jest to Catrice Sold out for ever kupiony za ok 7 zł na wyprzedaży. Długo nie wiedziałam jak opisać tek kolor ale z pomocą przyszedł mąż, który śmiał się, że mam pomadkę pod kolor paznokci... Zapytacie skąd mam pomadkę w takim kolorze? To było nic innego jak sztyft do ust Nivea Olive & Lemon. I tak oto kolor został po prostu jasną oliwką.
Jak pisałam w haulu lakier ma drobny szimerek, który niestety z powodu niezbyt słonecznej pogody jest w ogóle nie widoczny. To najlepsze zdjęcie na którym go choć trochę widać.
Ogólnie z lakieru jestem zadowolona, ma fajną konsystencję i dwie warstwy w zupełności wystarczą do pełnego pokrycia paznokci. Z trwałością też całkiem nieźle, mam go już trzeci dzień i nie ma żadnego odprysku, a końcówki starły się nieznacznie.
Pozdrawiam, oraz życzę sobie i wam jak najszybszego powrotu słonecznej wiosny.
Hm... Ja określiłabym jako miętowy ;) Fajnie wygląda na tle niebieskiej ściany, i poza tym prześwietny! Zaczynam przekonywać się do pasteli ;p
OdpowiedzUsuńoj, radzę skalibrować sobie monitor :) Ściana jest fioletowa a lakier nie ma żadnych niebieskich tonów charakterystycznych dla koloru miętowego :)
Usuńświetny kolor :) ja bym go do zielonych winogron porównała ;)
OdpowiedzUsuńO, tak, zielone winogrona to dość dobre porównanie.
Usuńsama polowałam na ten kolor, jest przepiękny. też juz czekam na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńmój kochany miętusek <3
OdpowiedzUsuńfaaajny :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
www.aga-star.blogspot.com
też go mam. Jestem z niego bardzo zadowolona. Kolor ma boski i nawet szybko schnie :) chyba dziś nim pomaluje pazurki ;P
OdpowiedzUsuń