środa, 18 kwietnia 2012

Powtórka z rozrywki

No szlag mnie trafia. Nie minęło wiele czasu od mojej ostatniej recenzji tuszu Esssence I love extreme, a tu trafia do mnie jego brat bliźniak. Chodzi o tusz IsaDora Big Bold Mascara, który otrzymałam w ramach "podziękowania za dyskusję" po lutowej aferze z KissBox



Jak widać maskara posiada ogromną szczotę, mniej więcej tej samej wielkości co I Love Extreme z Essence. Jedyną różnicą jest to, że szczoteczka IsaDory próbowała być trochę oryginalna i ma takiej jakby dwa wcięcia, w których nie ma włosków. Nie powoduje to jednak żadnej różnicy w aplikacji. (Przepraszam za plaster na kciuku, gapowata jestem i miałam mały wypadek w kuchni ;) )


Pozostałe wrażenia są identyczne jak mojej poprzedniej recenzji. IsaDora Big Bold Mascara powinna nazywać się Big Guda Maszkara - jej konsystencja jest strasznie sucha i już na szczoteczce widać miliony grudek. Ja nie wiem jak można wypuszczać na rynek coś takiego, zwłaszcza, że tu mam pewność, że maskara jest świeża i nie była nigdy odkręcana bo opakowanie było zafoliowane.



Jeśli IsaDora czy Baltic Company chciały udobruchać swoje klientki i poprawić wizerunek marki wysyłając im ten tusz, to niestety był to bardzo celny strzał w stopę. Ja na pewno mam dosyć testowania produktów tej firmy i nie skuszę się na zakup żadnego ich produktu przez długi czas.

P.S. Specjalnie dla Obsession - na brwiach można zobaczyć jak wygląda Catrice Eyebrow Set w akcji ;)

Czy Wy znacie może jakiś kosmetyk z tej firmy, który nie tylko działa, ale jest też wart ceny za jaką można go kupić w Polsce?

9 komentarzy:

  1. mam te same odczucia- tusz ostatecznie dałam teściowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co! żeby aż tak nie lubić teściowej? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za prezentację z dedykacją :> miło
    piękną masz skórę i takie dziewczę delikates mi się jawisz :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, na powiekach to mam piękną i gładziutką skórę ;) Ale dziękuję za komplement.

      Usuń
  4. wieki temu mialam podklad isadory i byl super, ale w chwili obecnej nie mam nic , nic mnie nie kusi amen!

    OdpowiedzUsuń
  5. czasem się zastanawiam nad czymś z tej firmy, ale jakoś mi mija na szczęście jak widze

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, efekt nie jest za ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś Isadora to było coś, ale teraz jak czytam o KissBoxie to za każdym razem ręce mi opadają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, gdyby nie zaczęła pojawiać się w KissBoxie to pewnie dalej miałabym o tej firmie w miarę dobre zdanie.

      Usuń