poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Maska z granatem i aloesem Alterra

O tej masce chyba słyszeli już wszyscy. Nie będę ukrywać, że i również moje serce udało jej się podbić. Alterra maska z granatem i aloesem mimo, iż jest kosmetykiem dość niedawno wypuszczonym na rynek, to już zasłużyła na miano kultowego. Nie widziałam chyba jeszcze złej opinii na jej temat.


Opakowanie tej maski jest całkiem estetyczne i wygodne. Klasyczna tuba stoi na nakrętce, dzięki czemu produkt spływa na dno. Również samo tworzywo, z którego wykonane jest opakowanie, za sprawą odpowiedniej miękkości pozwala na łatwe wyciśnięcie kosmetyku.


Konsystencja jak na maskę jest dość rzadka, na zdjęciu widać, że po chwili zaczyna spływać. Mi to jednak nie przeszkadza, najważniejsze, że działa. 

Włosy po niej są gładkie i miękkie, rozczesują się bez żadnego problemu mimo, że maska nie zawiera silikonów. Dla mnie to duży sukces bo jeszcze 4-5 miesięcy temu pakowałam w moją czuprynę masę silikonów, a i tak miałam problemy z rozczesaniem. Na czubku głowy zawsze miałam gniazdo kołtunów. Teraz, między innymi dzięki tej masce i delikatnym przyciemnieniu włosów, problem ten całkowicie zniknął i spokojnie mogę nie używać ułatwiających rozczesywanie odżywek w sprayu, bez których nie mogłam wcześniej żyć.


Innym ważnym dla mnie elementem jest to że włosy nie są po niej przeciążone i spokojnie mogę je myć co dwa, trzy dni (nawet jeśli po każdym myciu stosuję tę maskę). Mam bardzo gęste i grube włosy, które długo schną i pomijając nawet aspekty zdrowia włosów, to nie mam po prostu czasu na ich codzienne mycie.

Podsumowując, maska z granatem i aloesem Alterra jest kolejnym produktem tej firmy, który spełnił całkowicie moje oczekiwania. Mam dziką satysfakcję z tego, że używając kosmetyków naturalnych robię naprawdę coś dobrego dla swoich włosów, a one mi się odwdzięczają. Maskę mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. Może za pierwszym razem trochę zawieźć, ale wiadomo, kosmetyk naturalny potrzebuje czasu żeby zadziałać.

Ocena:10/10

8 komentarzy:

  1. bardzo ją lubię, ale niestety, żeby świetnie działała to trochę trzeba ją potrzymać, a nie zawsze jest na to czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. kupiłam ja i jeszcze jej nie użyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też byłam bardzo zadowolona z tej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę, zwłaszcza, że włosy nie są po niej obciążone :)

    Ojej, jestem jako pierwsza komentatorka! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje tytułu top spamerki ;) walcz by nie stracić swojej zaszczytnej pozycji ;)

      Usuń
    2. Top spamerka, jak to uroczo brzmi :)
      Oj, tak szybko się mnie nie pozbędziesz :P

      Usuń
  5. Witaj, oTAGowałam Ciebie i jeżeli masz ochotę przyłączyć się do zabawy to serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń